piątek, 18 listopada 2011

CO SIĘ DZIEJE

GDZIE JEST SPOKÓJ

PO CO TO

BEZSĘSU

wtorek, 15 listopada 2011


Przemeblowany pokój-przemeblowana głowa.

Kiedy śnieg?

wtorek, 1 listopada 2011

100%

Powoli wracam. Do normy i formy.

Niedzielę kończę leniwym przeciąganiem ciała, wacikiem na twarzy i niedokończona paczka papierosów. 



Piszemy listy. Mizerko.

piątek, 28 października 2011

jagłupia

Pora na zmiany.
Lubię dni z białoczekoladowym popcornem.
Pogubiłaś się, mała. Pogubiłaś.


Z warzyw mamy tylko cebulę, albo korzeń imbiru...

a może chcesz wałeczek? taki malutki


czwartek, 27 października 2011

inwentaryzacja


Godzinami pochłaniam Marię-awarię.

W głowie mi się przepaliły wszystkie bezpieczniki
Szlag trafił święty spokój, roztrzaskał liczniki

Cała jestem bałaganem, bitwą i wojennym stanem

Nie, nie, nie
Nie jestem spokojna
W mojej głowie wojna

Maria Awaria inwentaryzacja
Przerwa w dostawie, spacja

Sama jestem sobie winna
Jestem inna niż powinnam
Poza normę wystrzelona i wykolejona





niedziela, 16 października 2011

GABA

- Maleńka, świat w twoich rękach.

Nie pokazuj mu się tylko z rana nie umalowana.
i rób swoje..
... po naszemu i wyraźnie
- Ja na to, ja na to nie idę.
Ja na to nie idę.
Na co mi cała wasza maskarada?
Ja na to, ja na to nie idę.
Na co to, po co to komu?
co to da?
- Laleczko, pora się zbierać.
Dobra byłaś, ale się znudziłaś ludziom, taki los.
Czas już w drogę.

sobota, 8 października 2011

dygresyjnie

W domu najlepiej. Pies skacze i brudzi płaszcze. Zupa bulgucze,  telewizor mówi. 

"pieprzę cię miasto jesteś jak stare ciasto" Spotykamy ludzi, których nie chcemy spotykać. Chodzimy nieustannie w te same miejsca.  Jest pusto i nużąco. Warszawo, wróć.

piątek, 7 października 2011

warsaw

Puste, a pełne. Stare, a nowe. Głośne, a ciche.  Warszawskie ulice.

Wieczory, nikotyna i czas. Mnóstwo czasu. Jestem w odpowiednim miejscu (o odpowiedniej porze). 

A ludzie? Wystarczy nauczyć się dystansu. Przede mną długa droga.


czwartek, 22 września 2011

Pan KOT


Mam kota na goracym dachu mojej głowy.
Mam psa, wyprowadzam go na spacer wśród gwiazd.
Bez smyczy, bez kagańca hula.

Na zdjęciu Pan KOT.

piątek, 16 września 2011

soulmate

Soundtrack z Amelii na pulpicie, w telefonie i w głowie.

Zbyt wiele rzeczy dzieje się ze mną na raz. Nie rozumiem. Chcę spokoju i uśmiechu. Brakuje mi chłodnych wieczorów, wspólnych spacerów, śmiechu, zabawy, litrów wina i głupich komedii. "Czuję się jak wyciskana pasta do zębów."
                                                                                                my soulmate

czwartek, 15 września 2011

lubię





te zdjęcia lubię, oj lubię

jako nieliczne, oj nieliczne




MARZNĘ BEZ CIEBIE, ZAMARZAM POWOLI, SIE KULĘ

wtorek, 13 września 2011



Noc, a nocą gdy nie spię, wychodzę choć nie chcę spojrzeć na chemiczny świat pachnący szarością, z papieru miłoscią, gdzie Ty i ja i jeszcze ktos, nie wiem kto.

Biegam do bramy i prowadzę rower.

sobota, 10 września 2011

jest fajnie, ide na piwko, ploteczki i maseczki


zawsze tak samo, zawsze

piątek, 9 września 2011

Niepowodzenia musiały sięgnąć apogeum, abym  w chwile podniosła się i w pięć sekund naprawiła życie.

wtorek, 6 września 2011

dla Ciebie

nieudolne, ale dla Ciebie :)








światło komputera i szum aut

http://www.youtube.com/watch?v=l8nh-FgEMwM

Chciałabym kiedyś spotkać osobę, której ze szczerego serca zadedykuję ten utwór.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Skończ z tym. Dłoń zgniata serce.




Długi, jesienny spacer. Już niedługo.
Zapach chłodu.
Liście i herbata.

wtorek, 23 sierpnia 2011





" Never wait to tell someone that you love them. Meet him for coffee and tell him. "

czwartek, 18 sierpnia 2011



Pogubiłam się. Zapomniałam o tym co najważniejsze. 

"- Jestem normalną kobietą - podjęła dziewczyna - ale od pewnego czasu,od początku właściwie, nie ma w moim życiu żadnego mężczyzny.Mogłabym mieć, wybacz mi ten zwrot, ale nie chciałam. Nie tylko dlatego nie chciałam, to też ci chcę powiedzieć, że brzydzę się tą grą, tym łaszeniem się, tym podchodzeniem, tym skradaniem się... Tymi ociekającymi słówkami, tym ociekającym wzrokiem, tą ociekającą śliną - dodałem w myśli. - ...Kiedy widzę - podjęła - jak to robią inni, czy to mężczyźni, czy to kobiety, kiedy jestem tego przypadkowym świadkiem albo niekiedy obiektem, to nie wiem... chciałabym się schować pod stół albo zniknąć nagle, wyparować, żeby tego nie oglądać. A czasami to... czasami to muszę wyjść do łazienki, bo robi mi się niedobrze." [...] Jak pięknie mówi ta dziewczyna - pomyślałem. [...] Ta dziewczyna jest coraz więcej niezwykła - pomyślałem. Kto Ją obdarzył taką delikatnością? Musi jej być bardzo nielekko. W życiu tym, w świecie tym. - Więc, wybacz mi znowu ten zwrot, mogłabym mieć mężczyzn. Kobieta, Jeżeli nie jest szczególnie upośledzona przez los, a już jeżeli jest jako tako ładna, może mieć bez większego trudu każdego mężczyznę... Prawie każdego - sprostowałem w myśli. - ...prawie każdego - sprostowała głośno dziewczyna. - Ja, dzięki Bogu, nie jestem upośledzona przez los... mam jakaś tam swoją urodę... [...] - Tak, mogłabym - podjęła. I znów na chwilkę przerwała, i znów po chwilce podjęła:- Ale nie chcę. Bo jeszcze więcej niż tej gry, wiesz, to brzydzę się mnogości. Wielości. Brzydzę się. Fizycznie i nie tylko fizycznie. Ja nie jestem wieloma kobietami. Jestem jedną kobietą i chcę być jedną. I nie chcę wielu mężczyzn. Chcę jednego. Chciałabym. [...] Nie mogę, a nawet gdybym mogła, nie chcę spać z wieloma mężczyznami, z drugim, trzecim, piątym. Z jednym chciałabym. I nawet tańczyć nie chcę z wieloma. Nic chcę się ocierać o wiele męskich ciał. Nie wiem, co o tym pomyślisz, ale powiem ci, że ja nie widzę dużej różnicy pomiędzy zatańczeniem z mężczyzną a położeniem się znim do łóżka. Na pewno można na to spojrzeć inaczej, nie tak drastycznie, jak powiedziałaby moja koleżanka, ale ja tak to widzę i mówię ci to, bo chcę ci powiedzieć. [...]- Wiesz, temu jednemu mężczyźnie chciałabym dać, tak zwyczajnie, tak najzwyczajniej w świecie - jak podarek imieninowy czy urodzinowy - całe moje życie. Bez reszty. [...] Jakże niesamowicie mówi ta dziewczyna - myślałem. Jakim sposobem ona uchowała się i uchowała takie myślenie niemodne w świecie tym, wśród ludzi tych, którzy - sami nie potrafiąc tak mocno i prosto kochać - wszystko robią, żeby taką miłość poniżyć, pognębić, zhańbić,zdeptać, zniszczyć, zamordować (bo inność drażni jednakowość), specjalne obyczaje w tym niszczycielskim morderczym celu stworzyli, specjalną filozofię, specjalną sztukę, specjalnych specjalistów-artystów,cały specjalny świat. [...]


środa, 17 sierpnia 2011

nowe






 Nie mogę wejść drugi raz do rzeki, której nurt chciał mnie utopić. To przecież logiczne.

sobota, 13 sierpnia 2011


I nagle w  głowie otwiera się OG-ROM-NE-PU-DŁO-WSPO-M-NIEŃ. 
Nagle dotykają wspomnienia.
Nagle zapominasz o rzeczywistości. Potykasz się i lądujesz w PU-DLE.

Jak wyjść z pudła?

Niech wszystko wróci do normy.


***

http://www.youtube.com/watch?v=JFxylUv3mVk

wtorek, 9 sierpnia 2011

Jesień, jesień, jesień ach to Ty.


Jesień w kolorach i w umyśle. Zapach chłodu i wrzątek. Sfermentowane liście herbaty toną w filiżance.

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

.


Degustacja czy smutek.Ciężko ocenic jakimi uczuciami cechuje sie człowiek, odrzucony na najwyższą półkę jak stary winyl po pęknięciu igły. Zastępujemy go modernistycznymi imitacjami, przegrywanymi, kopiowanymi, w rezultacie usuwanymi jednym, marnym, nic nieznaczącym kliknięciem.

Od czasu do czasu nasze brzmienie zastępuje, nowatorskie granie ON LINE. Granie na topie, na linii, ( najlżejszego oporu? ).  Retorykę zostawmy na później.

Jesteś winylem? Ja jestem. "Muzą", którą dzieciaki oblepiają ściany. Ornamentyką.

 Pewnego dnia, Pan lub Pani chwyci winyl, bo kupi nową igłę. Z sentymentu, trochę z obowiązku, czasem z reguły, w imie zasad. Ale igła nie pasuje do gramofonu. A płyta już dawno nie działa. Woli leżeć na półce.

U u u u u u umarłem.



dziś tu wrócę

sobota, 23 lipca 2011

herbata


Kubek herbaty i 17 godzin myśli- zawierają więcej niz pozorne 23 (lub też 24) litery i 2 (słownie dwie) cyfry.

Sytuacja zmusza do powrotów, zmusza do analizy, nie pozwala na spokój.

poniedziałek, 24 stycznia 2011

M





Kogoś, kto nie zerwie róż w mym ogrodzie.

czwartek, 13 stycznia 2011

..a ona spieszy się albo opowiada tylko o sobie. Rozmawiacie o wszystkim i o niczym. Zostajesz bardziej samotny i pusty niż przedtem. 
to czuje moje rozdrygotane wnętrze
zaciskam przełyk, bezwarunkowo 

sun is shinig


Kroki przeplatane słońcem, uśmiech kroplami deszczu. 
Ogrom myśli. 
Tęsknota. 
Niedosyt.
Bzdura jak mało która, szczęście.

środa, 12 stycznia 2011

kawałki