piątek, 28 października 2011

jagłupia

Pora na zmiany.
Lubię dni z białoczekoladowym popcornem.
Pogubiłaś się, mała. Pogubiłaś.


Z warzyw mamy tylko cebulę, albo korzeń imbiru...

a może chcesz wałeczek? taki malutki


czwartek, 27 października 2011

inwentaryzacja


Godzinami pochłaniam Marię-awarię.

W głowie mi się przepaliły wszystkie bezpieczniki
Szlag trafił święty spokój, roztrzaskał liczniki

Cała jestem bałaganem, bitwą i wojennym stanem

Nie, nie, nie
Nie jestem spokojna
W mojej głowie wojna

Maria Awaria inwentaryzacja
Przerwa w dostawie, spacja

Sama jestem sobie winna
Jestem inna niż powinnam
Poza normę wystrzelona i wykolejona





niedziela, 16 października 2011

GABA

- Maleńka, świat w twoich rękach.

Nie pokazuj mu się tylko z rana nie umalowana.
i rób swoje..
... po naszemu i wyraźnie
- Ja na to, ja na to nie idę.
Ja na to nie idę.
Na co mi cała wasza maskarada?
Ja na to, ja na to nie idę.
Na co to, po co to komu?
co to da?
- Laleczko, pora się zbierać.
Dobra byłaś, ale się znudziłaś ludziom, taki los.
Czas już w drogę.

sobota, 8 października 2011

dygresyjnie

W domu najlepiej. Pies skacze i brudzi płaszcze. Zupa bulgucze,  telewizor mówi. 

"pieprzę cię miasto jesteś jak stare ciasto" Spotykamy ludzi, których nie chcemy spotykać. Chodzimy nieustannie w te same miejsca.  Jest pusto i nużąco. Warszawo, wróć.

piątek, 7 października 2011

warsaw

Puste, a pełne. Stare, a nowe. Głośne, a ciche.  Warszawskie ulice.

Wieczory, nikotyna i czas. Mnóstwo czasu. Jestem w odpowiednim miejscu (o odpowiedniej porze). 

A ludzie? Wystarczy nauczyć się dystansu. Przede mną długa droga.