wtorek, 22 października 2013

-Wierzy Pani w Cuda?
-Tak, ale nie dzisiaj. 

                                       Amelia.





niedziela, 20 października 2013


Różowy krem na cieście.


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Sobota wieczór. Optymalna pora na wylewanie słów.

Najpiękniejsze, choć nie do konca zapamiętane momenty. Mnóstwo myśli, wolność zachowań. W moim życiu brakuje nowości. Nieustannie szukam i czekam.

tu i teraz

Domowe melodie.

piątek, 17 maja 2013

pięknie

 dziś                                                                         nawet                                                       cudnie

Nabieram chęci. 
To całkiem ważne. 
p o c o t y
n o c o t y 

czwartek, 22 listopada 2012

better place

                                                   trzeba zacząć żyć   b  a  r  d  z  i  e  j


wtorek, 17 lipca 2012

karczoch

Pan by nie mógł być warzywem. 
Nawet karczoch ma serce.




piątek, 6 kwietnia 2012

dobra byłaś

na dziś wieczór drewniana ławka z paczką papierosów
***
Oczekiwania- rozczarowania. Rozmowa- bez słowa. My- ja, ty. 
***
Ktoś dziś powiedział, czy warto i czy TO się opłaca? Z pewnością nie warto, o wątpliwych profitach nie wspominając. 
Zastanawiając się dlaczego TAK się zachowuję z pewnością schodzę na cudne manowce mojego wiotkiego(a może kruchego?) umysłu. Właściwe kroki, niewłaściwe miejsce.


a daj spokój, mała

środa, 22 lutego 2012

czwartek, 16 lutego 2012

bierny czwartek

Jutro będzie bierny czwartek, a za mną bierne 3 tygodnie. To takie soczyste i płynne.


Straszliwie kocham robić nic. Straszliwie. 


Ojej, nie wiedziałam, a no tak, przeciez to juz czwartek, o popatrz.

poniedziałek, 16 stycznia 2012

piątek, 18 listopada 2011

CO SIĘ DZIEJE

GDZIE JEST SPOKÓJ

PO CO TO

BEZSĘSU

wtorek, 15 listopada 2011


Przemeblowany pokój-przemeblowana głowa.

Kiedy śnieg?

wtorek, 1 listopada 2011

100%

Powoli wracam. Do normy i formy.

Niedzielę kończę leniwym przeciąganiem ciała, wacikiem na twarzy i niedokończona paczka papierosów. 



Piszemy listy. Mizerko.

piątek, 28 października 2011

jagłupia

Pora na zmiany.
Lubię dni z białoczekoladowym popcornem.
Pogubiłaś się, mała. Pogubiłaś.


Z warzyw mamy tylko cebulę, albo korzeń imbiru...

a może chcesz wałeczek? taki malutki


czwartek, 27 października 2011

inwentaryzacja


Godzinami pochłaniam Marię-awarię.

W głowie mi się przepaliły wszystkie bezpieczniki
Szlag trafił święty spokój, roztrzaskał liczniki

Cała jestem bałaganem, bitwą i wojennym stanem

Nie, nie, nie
Nie jestem spokojna
W mojej głowie wojna

Maria Awaria inwentaryzacja
Przerwa w dostawie, spacja

Sama jestem sobie winna
Jestem inna niż powinnam
Poza normę wystrzelona i wykolejona





niedziela, 16 października 2011

GABA

- Maleńka, świat w twoich rękach.

Nie pokazuj mu się tylko z rana nie umalowana.
i rób swoje..
... po naszemu i wyraźnie
- Ja na to, ja na to nie idę.
Ja na to nie idę.
Na co mi cała wasza maskarada?
Ja na to, ja na to nie idę.
Na co to, po co to komu?
co to da?
- Laleczko, pora się zbierać.
Dobra byłaś, ale się znudziłaś ludziom, taki los.
Czas już w drogę.

sobota, 8 października 2011

dygresyjnie

W domu najlepiej. Pies skacze i brudzi płaszcze. Zupa bulgucze,  telewizor mówi. 

"pieprzę cię miasto jesteś jak stare ciasto" Spotykamy ludzi, których nie chcemy spotykać. Chodzimy nieustannie w te same miejsca.  Jest pusto i nużąco. Warszawo, wróć.